Oglądałem 18 maja debatę toczącą się w Gdańsku na temat stoczni. Jestem załamany. Pamiętam czasy, gdy rodziła się Solidarność. I uważam, że czas tego związku minął. Powinien on przejść do historii, żeby nie stoczyć się bardziej.
Kiedy widzę Panów związkowców z Solidarnosci to widzę pracowników „firmy”. Firmy, która jednak nie wnosi żadnej wartości. Niczego nie produkuje. Jest pasożytem żerującym na organizmie firmy-matki. Związkowcy pobierają wynagrodzenie za pracę, której nie można oceniać. Nie można ich wywalić za obijanie się. Nie można, bo się obruszą, że to atak polityczny.
Gdy widziałem ich durne zachowanie w stoczni to byłem załamany. Nie dość, że zachowali się jak chamy. Zostali zaproszeni na spotkanie a potem olali gospodarza i jeszcze mieli pretensje, że nie przyszedł do nich. Do tego puszczanie jakiś piosenek w trakcie wywiadu. Głupie uśmiechy. Brak argumentów.
Stoczniowcy proszę Was wywieźcie ich na taczkach. Wybierzcie ludzi mądrych, nie zadymiarzy.
A Solidarności pozwólmy godnie odejść w sławie. Niech nie szargają jej imienia. Są świętości, których szargać nie należy.
One thought on “Zaorać Solidarność”
Zgadzam sie, ale jest jedna dobra strona, po tym co przeczytałam. Ja nie pamietam jak powstawala Solidarnośc :)