Czepianie

Kup Pan tivi

Pewnie zdarzyło się Wam lub zdarza przeżywać rozterkę w temacie jaki telewizor należy kupić i na co zwracać uwagę. Szczególnie, że ma się świadomość, że jak się tylko wyłazi ze sklepu, to sprzęt traci na wartości z 10% w pierwszej minucie. Co ja mówię, on traci na wartości w momencie, gdy mówicie „biorę”.

Myślę więc, że każdemu przyda się poradnik jak sprawić sobie frajdę przy kupowaniu telewizora. Tym bardziej, że obsługa zawsze wyciąga strasznie dużo, strasznie trudnych wyrażeń i parametrów technicznych, w których łatwo zginąć.

PORADNIK RADOSNEGO ZAKUPOWICZA

Wchodzimy pełni luzu do sklepu z tivikami. Rozglądamy się baranim wzrokiem po wystawionych telewizorach. Podchodzimy do największych i najdroższych. Wkrótce przybiegnie do nas radośnie uśmiechnięty przedstawiciel obsługi aby nas upolować. Na jego zaczepne pytanie:
– W czym mogę pomóc?
Z uśmiechem odpowiadamy:
– Może Pan, może. Chciałbym kupić 40 calowy telewizor.
– A jaki Pana interesuje?
– Dobrze, że Pan o to pyta. Interesuje mnie jeden parametr najbardziej.
W tym momencie widzimy, jak „myśliwy” nabiera powietrza w płuca przed oddaniem strzału.
– O jaki parametr chodzi?
– Chciałbym aby to był …najtańszy 60 calowy telewizor – odpowiadacie ciągle z uśmiechem.
– Hmm – markotnie hhhhyma sprzedawca – proszę za mną.
Prowadzi Was do najtańszego 40 calowego telewizora.
– Taa, a dlaczego on tyle kosztuje? – pytacie.
– Proszę Pana to najtańszy 40 calowy telewizor – pada odpowiedź.
– To wiem. Pytam, dlaczego on tyle kosztuje czyli za co tutaj płacę – odpowiadacie ze spokojem.
– Ten model posiada …I charakteryzuje się …. – recytuje sprzedawca.
– Tak rozumiem. A dlaczego Pan chce mi go wcisnąć? – pytacie z radością.
– Proszę Pana, nie chcę go Panu wcisnąć! – z lekka zdenerwowany sprzedawca rzecze – Pytał Pan o najtańszy to Panu pokazuje ten.
– Może Pan sądzi, że mnie nie stać na droższy, hmm? – niewinnie pytacie.
– Proszę Pana, niczego nie sadzę! Pytał Pan o najtańszy, to pokazuje Panu najtańszy! – sprzedawca wyrzuca z siebie.
– Tak, ale ja myślałem o najtańszym z tych najlepszych, proszę pana! – słodko mówcie – Widzę, że wkradło się tu pewne nieporozumienie. I pan jeszcze na mnie krzyczy.
– Proszę Pana, przepraszam, jeżeli się uniosłem. Wygląda, że źle Pana zrozumiałem. Już panu pokazuję inny model – z lekka spokojniejszy sprzedawca mówi i łapie kolejny oddech pod kolejną okazję. – Ten model jest jednym z najlepszych w swojej klasie. Charakteryzuje się … Posiada … Jest wyposażony… Czas reakcji to….
– Taa. Wszystko fajnie, tylko nie wiem o co Panu chodzi. Najpierw mnie Pan prowadzi do jakiegoś telewizora w super cenie, a potem pokazuje mi to dając do zrozumienia, że chciałem kupić jakieś barachło. Poproszę z kierownikiem – mówicie z uśmiechem na twarzy.
-Ale dlaczego z kierownikiem? Przecież sam Pan chciał najpierw najtańszy, a potem najlepszy? – przyciszonym głosem mówi sprzedawca.
– Wie Pan co już się pogubiłem. To tamten jest w końcu tylko tani, czy też dobry? – grzecznie pytacie z miną niewinnego psiaka.
– Tamten jest tani i przyzwoity, jeżeli chce Pan, żeby był bardzo dobry, to proszę wziąć ten o 100 złoty droższy. To jest zeszłoroczny model jeżeli chodzi o obudowę i dużo się nie różni od tego tutaj jeżeli chodzi o parametry – zmęczonym głosem podsumowuje sprzedawca.
– Ja jednak poproszę z kierownikiem. Albo Pan poprosi kierownika, albo ja sam zacznę go szukać – dobitnie powtarzacie swoje żądanie.
Sprzedawca udaje się po kierownika. Wraca za czas jakiś z już bojowo nastawionym kierownikiem.
– W czym mogę Panu pomóc – zapytuje prawie grzecznie kierownik.
– Chciałem Panu powiedzieć, że … macie tu bardzo dobrą obsługę – zaczynacie i odnotowujecie zdziwienie na twarzach – Otrzymałem wszelkie informacje, nawet więcej niż oczekiwałem. Wytłumaczono mi wiele zagadnień, ten Pan był bardzo pomocny.
– Cieszę się bardzo – lekko zaskoczony kierownik wypowiada to na bezdechu.
– I właśnie ten Pan powiedział mi także, że mogę mieć ten telewizor w jeszcze lepszej cenie, ale to zależy tylko i wyłącznie od Pana. Tak więc chciałbym prosić o 10% rabat – dobijacie przeciwnika.
– Szanowny Panie – kierownik rozciąga tą kwestię w czasie i przestrzeni – ten telewizor ma już bardzo dobrą cenę i niestety nic nie mogę zrobić.
– Tak, tak wiem. Ten Pan ostrzegł mnie, że Pan tak będzie mówił – kolejny raz dobijacie przeciwnika z wielką radością – Ale skoro Pan jednak nie może to idę gdzie indziej.
– Niech Pan chwilę zaczeka – kierownik zaczyna akcję „zatrzymać Klienta, bo kasa ucieka” – zaraz sprawdzę co można jeszcze dla Pana zrobić.
Kierownik idzie na chwilę do swojego miejsca pracy. Wraca po chwili i proponuję: – Na ten model mogę Panu dać najwyżej 3% rabatu, a do tego dołożyć 2 kable HDMI.
– Bardzo dziękuję, to fajna oferta – rzucacie się prawie w ramiona kierownika – Bardzo Panu dziękuje. Do której macie otwarte, bo jeszcze muszę skoczyć do znajomych a nie chcę go wozić w aucie – słodko zapytujecie.
– Do 21:00 – pada odpowiedź z resztą nadziei w głosie.
– A to fajnie, to jeszcze dzisiaj zdążę – rzucacie głosem pełnym obietnicy i … na następny dzień idziecie do innego sklepu. Powtarzacie scenkę. I jeszcze raz w innym sklepie – o ile to możliwe. Po 3 wizytach macie ogólnych obraz tego co tanie i przepłacone. Wtedy kupujecie … to co się Wam podoba, bo to przecież Wasz telewizor będzie.
Bo przecież nie o to chodzi aby złapać króliczka ;)

Be Sociable, Share!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.