Doprowadziła mnie do wrzenia. I to całkiem dobrze Jej wyszło. Chyba nawet bardzo naturalnie. I chyba tak powinno być, że Panie w Triumph’ie doprowadzają facetów do takiego stanu. Nawet jeżeli ma to miejsce w sklepie. Z bielizną. Tylko nie w ten sposób!
Co robiliśmy w tym sklepie? Ona tam pracowała a ja po prostu chciałem… zrobić zakupy. Że co? Że w sklepie z bielizną Triumpha? No co i z tego? :-) Staniki mi nie pasują ;-) Stringi też nie za bardzo leżą ;-) Ale Triumph robi też bieliznę dla mężczyzn. Szczególnie jeden fajny model. Z kieszonką z przodu :-)
Nigdy nie lubiłem bielizny „z kieszonką”. Do niczego się to nie nadawało. Jeżeli próbowaliście to pewnie wiecie o czym mówię. Jednak Triumph zrobił męskie gacie :-) z kieszonką z „wejściem” poziomym. Jeżeli teraz nie wiecie o czym mówię, to kupcie, spróbujcie, nie będzie żałować. Szkoda tylko, że Triumph nie potrafi ich zareklamować facetom (nawet na swoich stronach www w „kieszonkę” wsadzają kartkę – normalnie szczyt kreatywności!), ale jak zwrócą się do mnie, to powiem co i jak :-)
Wracając jednak do Pani w sklepie. Ok, było już późno – chwila przed zamknięciem. Ok, była sobota – obsługa była pewnie zmęczona. Jednak to wszystko nie tłumaczy tego, że nie chcieli … moich pieniędzy ;-( Chciałem kupić te zajefajne slogi z „kieszonką” :-)
Wybieram więc z półki odpowiednią paczkę i kładę koło rzeczy, które kupowała moja Żona. Na co Ona mówi, żebym zerknął do środka pudełka, bo coś tu mają namieszane ;-) I wiecie co ? Faktycznie namieszane. Kupiłbym w ciemno inne majtki i to w dodatku bez kieszonki. A potem bym się awanturował!
Wtem Pani Sprzedająca oburzonym głosem zwróciła nam uwagę, że robimy nieuzasadnione przestoje, bo tu już na kasie nabite i w ogóle. Tak więc, ja jeszcze mile zwracam się do Pani, że jest małe zamieszanie, bo zawartość pudełek nie zgadza się z tym co jest na nich napisane. Niestety na to żadnego odzewu ze strony Pani nie było. Ani przepraszam, ani bujaj się Pan, albo cokolwiek innego.
W tej sytuacji pozostało mi tylko … wyjść ze sklepu bez zakupów. A co mi! Taki jestem ;-) A tego sklepu w Pasażu Grunwaldzkim we Wrocławiu nie polecam!
Foto – źródło www.triumph.pl
One thought on “Pani w Triumph’ie mnie”
E tak kolo – czepiasz się – majtuchy to majtuchy, a że bez kieszonki????? i co z tego zawsze możesz „ta kartkę: włożyć do tych w spodniach:-)