Jestem świeżym ojcem tak o sobie powiem. Napisanie, że jestem młodym ojcem byłoby lekkim nadużyciem. Po pierwsze mam za już za sobą trochę wiosen i innych pór roku. Po drugie ojcem zostałem po raz pierwszy już lat ładnych trochę temu :-) Zdecydowanie jednak będą się upierał przy tym, że jestem „świeżym ojcem”. Skoro można odświeżyć na przykład chleb, to dlaczego nie można by było odświeżyć ojcostwa :-)
O tym kiedy i jak doszło do narodzin córki, już napisałem. W każdym razie stało się i nasza córka ma już prawie 2 miesiące. Tak, tak, jest taki okres w życiu człowieka, który mierzy się w miesiącach, a nawet w tygodniach. A po zakończeniu 1 roku życia to już z górki. W każdym razie Ona ma już swoje tygodnie :-) a ja mam świeże :-) doświadczenia w zakresie ojcostwa (właśnie Mała obok mnie zaczyna dawać sygnały ostrzegawcze, że zamierza się obudzić i konieczne będzie zapewnienie jej … jedzenia. Mama! Gdzie jest mama? :-)
Z facetami, którzy przygotowują się do roli ojca, lub będą odświeżać :-) swoje ojcostwo podzielę się swoimi doświadczeniami:
- zakupowy szał – kiedy przyszła mama chce abyście na kilka tygodni! przed terminem porodu kupili wózek, ciuchy, wanienkę i co tam jeszcze potrzeba, to się nie stawiajcie i nie mówcie, że jeszcze czas i macie parę innych pomysłów na wydanie kasy :-), tylko weźcie w tym aktywnie udział, bo będziecie mieli prawo wyboru i decydowania. Nawet jeżeli usłyszycie, że kobiecie w ciąży się nie odmawia, bo się takiemu odważnemu delikwentowi myszy zalęgną w domu – przecież to też będzie Jej dom :-) To wszystko dla Waszego dobra, bo po porodzie przez pewien czas nie będziecie się w stanie odnaleźć w nowej rzeczywistości;
- be ready for – zdobądźcie jak najwięcej informacji typu nazwisko położnej, telefon do niej, nazwisko lekarza prowadzącego, jak dojechać do szpitala i ile czasu to zajmuje w danej porze dnia (warto zrobić jazdę próbną), gdzie podjechać autem, gdzie zaparkować, co należy zrobić po przyjedzie, gdzie izba przyjęć, jak się nazywa przyszła mama :-) Wszystko to spowoduje, że będzie się czuli spokojniejsi i będziecie wsparciem;
- oceńcie siły na zamiary – dowiedzcie się jak przebiega poród, co się dzieje i kiedy. Spróbujcie się dowiedzieć, kto ze znajomych zemdlał w momencie porodu i dlaczego tak się stało :-) Z drugiej strony porody są różne i nic na siłę. Na jednym z forów wyczytałem wypowiedź ojca, który był przy porodzie: „Byłem przy porodzie. I moja rada jest taka, jak kochasz swoja żonę to nie idź. Ogrom cierpienia, który zobaczysz zostanie Ci w świadomości na zawsze. Nic nie możesz pomoc, czujesz się bezradny gdy „umiera” twoja ukochana. Jasne ze potem jesteś szczęśliwy widząc „swoje dzieło” ale i tak byłbyś z niego dumny. Ryk bólu, ciecie (jak nożycami do blachy – na żywca) i syk twoje kochanej, nieprzytomne oczy – oto co zobaczysz.” Przytaczam to po to abyście świadomie podjęli tą decyzję, a nie zrobili bo tak wypada. Ja byłem i jest mi z tym dobrze :-)
Za jakiś czas kolejne wynurzenia na temat: wózka, pieluch, kąpania, płaczu dziecka i wielu innych :-) Zapraszam.
One thought on “Wynurzenia świeżego ojca”
Ja też byłem :) i to 4 lata temu (bez 6 dni :) ).
Uważam, że warto, chociaż raz się wybrać :) Nie potafię tego nazwać ale wiem, że czegoś to uczy.
Po kilku godzinach byłem bardziej zmęczony niż żona – w końcu to ja ją trzymałem, żeby nie uciekła :)