Jak dobrze wiemy, sezony zachorowań, podczas których znacząco wzrasta sprzedaż medykamentów, są niekontrolowane. Jeżeli zimą średnia temperatura nie schodzi poniżej pięciu stopni Celsjusza, a takie zimy są najczęstsze, spada liczba infekcji górnych i dolnych dróg oddechowych. Mikroorganizmy, choć mają naturalną zdolność mutacji stymulowaną przez środki higieny osobistej oraz antybakteryjne i antygrzybiczne preparaty czyszczące, nie utrzymują jednak tempa rozwoju, które zadowoliłoby rosnące potrzeby firmy. Dlatego mikrobiologiczne laboratorium opracowało plan emisji ściśle wyselekcjonowanych szczepów bakterii, wirusów, prionów, grzybów i nanobotów, które w istotnej mierze zwiększą popyt na preparaty z rodzaju nanopenicylin, untermakrolidów, hipercefalosporyn ósmej genereacji oraz nanoleków. […]
Fakt, że wypuszczamy mikroby wyhodowane we własnych laboratoriach, daje nam przewagę nad konkurencją, ponieważ dokładnie znamy ich antybiotykowrażliwość, nie musimy badać i dociekać. Przedstawiciele terenowi są w stanie udzielić fachowej porady lekarzom. Dzięki temu wzmacniamy profesjonalną więź z preskrybentami, udowadniamy rzetelność usług dostarczając doskonałych preparatów w przystępnych cenach. Zapasy niewykorzystanych rodzin bakcyli nastrajają optymistycznie. Według wstępnych wyliczeń Pharma Nanolabs nie powinny się troszczyć o poziom sprzedaży do roku … […]
Kiedy to przeczytałem, to przez głowę przemknęła mi myśl „A czy „świńska grypa” jest faktycznie świńska, czy ktoś nam tą świnę podkłada?”
Potem jednak mnie olśniło, że to przecież fikcja, bo w końcu czytam powieść Marcina Przybyłka „GAMEDEC. Granica rzeczywistości” [superNOWA, Warszawa 2004]. Polecam, sprawne science fiction, nawet trochę z cyber-punku ma w sobie.
Ale przyznajcie realne, no nie? I wątpliwości pozostają?!