Toczy się tutaj dyskusja o wyższości palenia nad niepaleniem wywołana postem moomina. To fajnie, bo widać, że każdy może mieć tą swoją rację. Sam przeczytałem to co napisał moomin a potem to co rzecze lejdi. I w kwestii formalnej powiem tylko tyle: nie palę, nie paliłem (bo te pociągania fajki bez zaciągania trudno nazwać paleniem) i nie zamierzam. Co więcej wyobrażam sobie picie piwa i parę innych czynności bez palenia :-)
Koniec jednak tego przydługiego wstępu, bo nie o tym chciałem pisać. Chciałem napisać o tym, że natknąłem się na super rozwiązanie dla palących i niepalących :-) A nazywa się ono „kabina dla palacza”. W takiej kabinie „zamyka się” palących i oni się tam mogą do woli delektować dymkiem. Czy to swoim, czy też będącym wynikiem procesu palenia innych. Pewnie też można by doprowadzić do takiej sytuacji, że będzie możliwe przebywanie tam osób, którym brakło fajek ;-) albo np. podłączyć generator dymu ;-)
Zresztą, jak sobie przypominam, coś takiego widziałem na jednym lotnisku. Normalnie szok. Jakim trzeba być nałogowym palaczem, żeby się w czymś takim zamknąć? To przecież koszmar! Normalnie totalne zanurzenie w dymie :-)
Z drugiej strony można by przygotować wersję „kabina dla niepalących” i montować ją w knajpach :-) Do takie kabiny dostarczane byłoby świeże powietrze aby można było się „oddymić” i byłby tam zamontowany jakiś system odświeżania ciuchów.
Jak Was interesują szczegóły to zapraszam na stronę producenta. Szczególnie fajna jest zielona trawka ;-)