CzepianieŚwiat wokół mnie

WUWA2 czyli shit marketingowy we Wrocławiu

 „We Wrocławiu w ekspresowym tempie ma powstać osiedle spełniające wymogi współczesności – świetnie skomunikowane z resztą miasta, bogate w instytucje, aktywizujące mieszkańców i ekologiczne.”

Szczególnie, gdy to przeczytałem,  ruszyło mnie ” świetnie skomunikowane z resztą miasta” – to akurat nie jest trudne w tym przypadku. Po prostu podpięcie się pod ul. Kosmonautów, zaraz przed [albo za, zależy z której strony patrzeć] AOW [Autostradowa Obwodnica Wrocławia]. I super. Szoda, że dzieje się to kosztem innych. A dlaczego? Wyjaśnię.

Jadąc od centrum Legnicką, a potem Kosmonautów jedziemy do Leśnicy. Jak głosi miejska legenda, w latach siedemdziesiątych wieku XX do Leśnicy [albowiem to były peryferia Imperium Wrocław] wysiedlano prostytutki i złodziei. O toż tak. Jednakże ta Leśnica to Wrocław, może i peryferia, ale jednak liczy się to gdzie tablica symbolizująca koniec miasta Wrocław stoi. A stoi ona za Leśnicą właśnie. Najwyżej pytając kobiety skąd jest warto skomentować „A co Pani ukradła?”.

Przez długie lata tzw. zachód Wrocławia był passe. Raczej kojarzył się z kiepska drogą do Zielonej Górej, czy też dalej do Szczecina [i nadal tak jest]. Jeśli ktoś coś kojarzył, to Ostatni Grosz [z nowszych czasów]. ale raczej Szybowcową z blokowiskiem strasznym.

Kiedy we Wrocławiu wysprzedano co ciekawsze i bardziej nobilitujące terytoria, to przyszła kryska na Zachód. I trzeba to było jakoś dobrze podpicować. No to siadło grono bezpośrednio zainteresowanych, zrzeszonych w tzw. Wrocławskiej Izbie Architektów. Myśleli, myśleli jak tu sobie zrobić dobrze i … wymyśleli tzw. Nowe Żerniki. I okrzyknęli je WUWA2! Hura!!!

Cóż to znaczy ta WUWA? I skąd 2? A no onegdaj Niemcy wydobudowali tzw. WUWA. WUWA swoją nazwę zawdzięcza niemieckim słowom Wohnung und Werkraum oznaczających Mieszkanie i miejsce pracy. Pod takim właśnie tytułem w czerwcu 1929 roku otwarto we Wrocławiu wystawę, której zadaniem było przedstawienie nowego, taniego budownictwa. Całe wydarzenie miało zakończyć się 15 września 1929 roku, lecz osiedle WUWA istnieje do dziś dzień praktycznie niezniszczone upływem czasu i wojną. A jak to wygląda i gdzie dokładnie jest warto zobaczyć tutaj http://www.wuwa.eu.

Obecnie grupa ludzi, którzy mają w tym interes, czyli Wrocławska Izba Architektów wymyśliła, że zrobi takie WUWA. I ludziom będzie się tam żyło dostojnie i przyjemnie. I panowie, i panie, architekci na tym zarobią. Tylko ludzie mieszkający w Leśnicy i okolicach,  będą dostawać wqur.. codziennie tkwiąc w korku, bo osiedle WUWA będzie „świetnie skomunikowane”.  A zakładając, że miasto pozwoli tam napakować mieszkań na maxa, to ich mieszkańcy skutecznie będą wjeżdżać na Kosmonautów mając do dyspozycji sygnalizacje świetlną [pewnie „inteligentną”]. Już dzisiaj, w godzinach normalnych droga z Leśnicy do tzw. centrum potrafi zająć i ponad godzinę.

” Może już pod koniec tego roku [2015] a na pewno na początku przyszłorocznego sezonu budowlanego będziemy mieć tutaj mocno zaawansowany plac budowy na pięciu inwestycjach. W sumie w tym etapie będzie 400 mieszkań a w planach jest jeszcze 700 kolejnych – mówi Piotr Fokczyński, architekt miasta.” No i super, czyli jakieś min. 1100 aut próbujących wjechać na Kosmonautów [liczę tylko jedno na mieszkanie].

A jak przeczytacie jak cudownym ma być życie w tym „wrocławskiem Cud Osiedlu” to od razu pobiegniecie szukać kupców na wasze obecne mieszkania  i domy, aby zamieszkać na tym „idealnym osiedlu”.

Sorry, wkurza mnie to, że tzw. architekt miasta skupia się na komercyjnym projekcie, a nie na mieście. Reklamuje konkretne miejsce, zamiast wspierać rozwój Wrocławia i połączyć go z innym miejscowościami lub „sypialniami” typu Jagodno, do których jego koledzy zwabili setki mieszkańców kusząc ich wizją „blisko i wygodnie” Wrocławia. Skończyły się czasy zamkniętych miast. Teraz potrzeba ludzi, którzy potrafią tworzyć realne wizje miast łączonych, bo gdzie indziej jest praca, którą chcę i mogą wykonywać, a gdzie indziej miejsce, w którym mogę lub chcę mieszkać. A pierwotne WUWA jest niczym innym niż  śląskimi „familokami” zbudowanymi blisko kopalni lub łódzkim kamienicami wokół zakładów włókienniczych. By ludziom żyło się dobrze, bo blisko mają „na robotę”.

Miasta potrzebują zarządzających, którzy rozumieją zmiany a nie „dbają o kolegów”.

P.S.
Inne „marekitingowe bullshity”

http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/56,35771,18978515,wuwa2-czyli-nowe-zerniki,,3.html

http://wroclaw.naszemiasto.pl/artykul/we-wroclawiu-powstanie-idealne-osiedle-czyli-wuwa-2,3176901,art,t,id,tm.html

P.S. 2

Przecież teraz, gdy miniemy Autostradową Obwodnicę Wrocławia, ma się wrażenie, że wyjeżdżamy z miasta – mówi Piotr Fokczyński, architekt miasta Wrocławia, który w urzędzie odpowiada za budowę wzorcowego osiedla Nowe Żerniki (Wuwa2).

 

Be Sociable, Share!

3 thoughts on “WUWA2 czyli shit marketingowy we Wrocławiu

  1. Nie da się tego czytać. Żadnego artykułu na całym blogu. Po jakiemu to jest pisane. Masakra

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.